Realia życia

 

 

Home 
Architektura 
Kultura 
Ludność 
Oświata 
Realia życia 
Transport 
Zakłady pracy 
Ciekawostki 
Galeria 
O nas 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Realia czynu społecznego w PRL dobrze obrazuje poniższy wycinek z Polskiej Kroniki Filmowej

 

 

 

Realia życia w PRL

   Gdy tylko pierwsi mieszkańcy powrócili do Olsztyna, zastał ich niemiły widok zrujnowanego miasta. Zniszczenia dotknęły 1040 budynków, zarówno mieszkalnych, jak i użyteczności publicznej, co w przeliczeniu daje 36proc. z ogólnej ich liczby. Znaczna część zniszczeń została wywołana przez wycofujących się czerwonoarmistów, którzy podpalili miasta w momencie opuszczania miasta, czyli 22 stycznia 1945 roku (wydarzenie to upamiętnia nazwa jednej z olsztyńskich ulic - 22 stycznia). Ponadto żołnierze rosyjscy, podczas swojej obecności w Olsztynie, rabowali wszystko, co mogło mieć jakąkolwiek wartość. Na większości miejskich ulic zalegał gruz i inne pozostałości po zburzonych budynkach - centrum miasta było praktycznie niemożliwe do przebycia.

W Olsztynie zniszczenia dotknęły 1040 budynki, co w przeliczeniu daje 36 proc. z ogólnej ich liczby.

   Mimo to, nowoprzybyli nie tracili nadziei na życie w normalnym, odbudowanym już mieście. Do Olsztyna wracała cywilizacja, co dało się zauważyć już pod koniec 1945 roku, kiedy to do miasta powróciła energia elektryczna dzięki rzeszy bezimiennych energetyków. Sytuacja była zła, ponieważ miasto miało problemy z zaopatrzeniem w wodę bieżącą i gaz. Wiele mieszkań i domów była ponadto ogrzewana węglem, którego również bardzo brakowało. Miasto liczyło sobie około 25 tysięcy mieszkańców, jednak liczba ta się szybko zwiększała, co było wynikiem przesiedleń mieszkańców Kresów na Ziemie Odzyskane.

   Koniec lat 40. XX wieku to początek czasów komunizmu w Polsce.

 Początkowo nowy ustrój był przyjmowany z radością, na co wpływała również po części propaganda prowadzona przez ówczesne władze. Jedną z nowinek, wprowadzoną w czasach komunistycznych, był czyn społeczny, który polegał na nieodpłatnej pracy wykonywanej przez obywateli Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej na rzecz państwa. Działania te miały na celu przekazywać ducha wspólnego dzieła dla Ojczyzny, jednak de facto w ten sposób zmuszano mieszkańców do ciężkiej, często zupełnie niepotrzbnej pracy. Czyn społeczny odbywał się w dni wolne od pracy, najczęściej w soboty, po godzinach pracy (sobota w czasach komunizmu była dniem roboczym, z czasem jednak przekształciła się w dzień wolny). Do pracy angażowano zarówno pracowników fizycznych i inteligencję, jak również młodzież szkolną. Wciąż trwało odgruzowywanie miasta, jednak prace były na tyle szeroko zakrojone, że trwały do 1956 roku. 30 kwietnia 1946 roku uruchomiono pierwszą, powojenną linię tramwajową, która znacznie usprawniła transport miejski we wciąż odbudowywanym Olsztynie.

   Olsztyn, jako stolica nowopowstałego województwa olsztyńskiego rozwijał się rapidalnie. W 1950 roku powstała Wyższa Szkoła Rolnicza, na której można studiować jeden z trzech kierunków: rolniczy, zootechniczny i mleczarski. Miasto rozwijało się również kulturalnie. W mieście działało wiele kin, m. in.: Grunwald (zlokalizowane przy al. Wojska Polskiego, w miejscu obecnego budynku WSP), Odrodzenie, czy Polonia (wszystkie nieistniejące). Ponadto, wzorem innych polskich miast, otwierano w okresie letnim kina na otwartej przestrzeni. W odróżnieniu od kin, bardzo małą wagę przywiązywano do działalności teatralnej - w Olsztynie działały tylko 2 teatry.

   Mimo to, życie w mieście wciąż nie należało do łatwych. Problemem były częste przerwy w zaopatrzeniach w prąd, co miało na celu oszczędność energii. Ponadto transport miejski kulał. Wówczas tylko nielicznych było stać na własny pojazd, dlatego większość pasażerów była przewożona środkami transportu publicznego - tramwajami, trolejbusami i autobusami. Mimo wielkiego zapotrzebowania na takie przewozy, na trasy wyjeżdżało mało pojazdów, często w złym stanie technicznym, który pogarszał się regularnie w wyniku nadmiernej eksploatacji przez mieszkańców miasta.

   Ponadto w mieście nie istniały żadne większe zakłady pracy. Taki stan rzeczy utrzymywał się aż do roku 1967, kiedy to otwarto Olsztyńskie Zakłady Opon Samochodowych (potocznie OZOS, obecnie Michelin). Zatrudnienie w zakładach znalazło aż 3000 osób, co umożliwiło zniwelowanie liczby osób bezrobotnych (który w PRL-u formalnie nie istniało, aby nie ukazywać słabości ustroju komunistycznego).

OZOS w budowie

Ulica Pana Tadeusza, w tle największy zakład produkcyjny miasta
i regionu - Olsztyńskie Zakłady Opon Samochodowych

   Częstym problemem, z którym borykały się stale odbudowywujące się miasta były trudne warunki mieszkaniowe. Na porządku dziennym były sytuacje zamieszkiwania jednego lokalu przez kilka rodzin. Mieszkańcy często dzielili ze sobą łazienkę, czy kuchnię. Remedium upatrywano w budownictwie socjalnym. W jego wyniku podjęto decyzję o budowie nowych osiedli mieszkaniowych - Jarot, Pieczewa i Nagórek. Budynki na tychże osiedlach były budowane w technologii "wielkiej płyty", co znacznie uproszczało ich powstawanie, jednakże negatywnie odbijało się na jakości budowli. Ciekawostką jest, że widoczne do dziś pasy zieleni na ulicach Sikorskiego i Krasickiego nie zostały zostawione przypadkowo - zostały one pozostawione dla planowanych trolejbusów lub tramwajów, które zostały kilka lat wcześniej zlikwidowane. W wyniku budowy wielkich osiedli, wiosną 1973 roku Olsztyn przekroczył barierę 100 tysięcy mieszkańców, co było faktem hucznie świętowanym nie tylko w samym mieście. Specjalnie na tą okazję do miasta przybył Edward Gierek.

Pod olsztyńskim Ratuszem przez wiele lat mieszkańcy robili zakupy
w sklepie spożywczym. Był to jeden z pierwszych sklepów
samoobsługowych w mieście.

   W czasach komunistycznych bardzo ciężką kwestię stanowiły zakupy. Wówczas brak było otwartych całą dobę supermarketów, w których można by kupić każdy potrzebny. Handel był prowadzony najczęściej na targowiskach, wówczas licznie występujących w mieście. Ponadto istniały nieliczne małe sklepiki, najczęściej państwowe. Jednak bardzo ciężka sytuacja nastała dopiero w latach 70. i 80., kiedy to rozpoczęła się reglamentacja żywności - kolejki do sklepów, w których najczęściej nie można było kupić niczego, poza octem i makaronem, ciągnęły się metrami.

   Nie lada trudnością była również organizacja urlopu. Wówczas mało, kogo było stać na wyjazdy do hoteli, czy pensjonatów, dlatego najczęściej wypoczywano na wsi, u rodziny. Z czasem, pojawiła się możliwość wyjazdów na zorganizowany wypoczynek organizowany przez Fundusz Wczasów Pracowniczych.

 Copyright ©2011